Mój szef ma więcej niż 40 lat, mniej niż 50 lat. Mógłby być moim ojcem, bo ma córkę mniej więcej w moim wieku, ale dogaduję się z nim znacznie lepiej niż z moim Tatą. Mój Tata ma dosyć archaiczny styl myślenia i swoje podróżowanie ogranicza do jeżdżenia po okolicznych miejscowościach typu Unisław, Łążynek lub Kiełbasin, gdzie największą atrakcją weekendu jest słuchanie disco polo w ogródku u sąsiada lub wyprzedaż kuraków przed wiejskim kościołem.
Mimo, iż zwykle różnica wiekowa nie przeszkadza szefowi i mnie w komunikacji, dzisiaj dosyć błędnie zinterpretowałam SMS-a od niego. Wysławszy zapytanie o to, jak ustawić nową tablicę, którą wczoraj przygotował, otrzymałam wiadomość zwrotną:
Zdjęcie wysyłam dzisiaj. MIŁEJ PRACY.
Użycie caps-locka w ostatnim zdaniu oraz kropki (mimowolnie myślę o niej full stop) wywołało u mnie stan niemalże paniki. Co zrobiłam źle?! Dlaczego wysłałam tego SMS-a?! Mogłam nie pisać, przecież szef ma dzień wolny, też zasługuje na odpoczynek od denerwujących wiadomości słanych hurtowo przez jego jedyną pracowniczkę.
Zwierzyłam się z moich obaw koleżance pracującej w kawiarni obok. Koleżanka jest ode mnie 2 lata starsza, więc rozumie świat elektronicznej komunikacji w zbliżony sposób. Ona przyznała słuszność moim obawom; obie wywnioskowałyśmy, że szef musi się o coś gniewać ponieważ użył caps-locka oraz tzw. “kropki nienawiści”.
Czy moja posada jest zagrożona?, zadawałam sobie to pytanie.
Dzień mijał pokojowo do godziny ok. 16.30, kiedy szef przyjechał, żeby pomóc mi zamknąć sklep (czyli wstawić rowery i tablice do środka, bo parę dni temu wpadł we mnie samochód i pokiereszował mi rękę).
Nie było po nim widać ani znaku zdenerwowania na mnie. W trakcie rozmowy poprosił mnie, abym w wolnym czasie spisała mu znaczenie “emoji” (jak on to nazwał), których używam w moich SMS-ach, bo nie wszystkie rozumie. Korzystając z okazji poruszenia tematu wiadomości tekstowych zapytałam go, dlaczego użył rano w SMS-ie kropki nienawiści i caps-locka.
On powiedział, że nie miał zamiaru włożyć w tę kropkę ani kropli nienawiści, a caps-lock również nie miał żadnego większego znaczenia niż to, że po prostu litery były duże.
I oto jednak istnieje różnica pokoleń między moim szefem a mną. Uff. To dobrze, bo inaczej mogłabym się czuć jak 40-latka.